- Ruch ukierunkowany na cel (telos)
- Boskie samorozwijanie się
- Tymczasowe i ograniczone przejawy boskich imion, mocy i światła
- Łańcuch procesów nieustannie rodzących się z Dao
- Istota, która utrzymuje swój porządek, pochłaniając negentropię
- Wiązka nieustannie powstających zdarzeń
- Samoreplikująca się maszyna
O czym mówią te wszystkie opisy?
Odpowiedź brzmi: o życiu.
(1) pochodzi od Arystotelesa, (2) z Kabały, (3) z sufizmu, (4) od Laozi, (5) od Erwina Schrödingera, (6) od Alfreda Northa Whiteheada, a (7) od Johna von Neumanna.
Każdy z nich próbował opisać, czym jest życie — we własnym języku i w ramach swojej wizji świata.
Naukowcy, filozofowie i mistycy od wieków mówią o życiu, każdy z innej perspektywy i kultury. Fascynujące jest to, jak bardzo różnią się ich opisy, a jednak wszystkie dotyczą tego samego tematu — życia.
Czegoś, co zawsze nam towarzyszy, a jednocześnie czym sami jesteśmy.
Mimo to nie istnieje jedna, ostateczna definicja. Być może dlatego, że to, co najbardziej oczywiste, najtrudniej jest opisać słowami — tak jak sam wszechświat. Kiedy spojrzymy na te idee razem, widać pewne kulturowe wzorce. Zachodnia myśl koncentruje się często na substancji, podczas gdy wschodnia akcentuje relację.
Skąd wzięła się ta różnica w postrzeganiu świata?
Na Zachodzie natura od dawna była rozumiana jako coś, co można obserwować, analizować i kontrolować — jako obiekt oddzielony od człowieka. Od czasów Arystotelesa rozum i celowość ukształtowały zachodni sposób myślenia o świecie.
Z kolei na Wschodzie natura często była pojmowana jako nieprzerwany nurt tworzenia — proces, w którym człowiek sam uczestniczy. Granica między człowiekiem a naturą jest tam o wiele bardziej płynna, a czasem wręcz znika.
Poza tymi różnicami w pojmowaniu natury, nasze rozumienie życia kształtowały również struktury społeczne, religia i język.
Epoka cyfrowej natury
„Zachowanie jednostki nie wynika z jej przynależności rasowej, lecz z charakteru i środowiska kulturowego jej przodków.”
— Franz Boas, The Mind of Primitive Man
Nie chodzi o to, która wizja jest „prawdziwa”. Najciekawsze jest to, że kultura działa jak filtr — jak pewien rodzaj uprzedzenia, które sprawia, że widzimy świat i samo życie na różne sposoby. Ale gdy udaje nam się wyjść poza ten filtr, pojawia się nowy sposób postrzegania życia — i nas samych.
Środowisko naturalne, systemy społeczne, religie — wszystko to zmienia się z czasem.
Jednak być może najbardziej dramatyczne przemiany w ostatnich latach dotyczą języka.
Żyjemy dziś w świecie otoczonym technologiami, które pełnią funkcję naszej zewnętrznej pamięci. Narzędzia, które kiedyś wspierały nasze myślenie, coraz częściej je zastępują. Język — coś, co przez wieki uznawano za istotę człowieczeństwa — zmienia się szybciej niż kiedykolwiek.
Wraz z miniaturyzacją technologii maszyny przejmują coraz więcej fizycznych zadań, a programy zaczynają naśladować nasze sposoby myślenia. Kiedy te systemy staną się tak naturalne i niewidoczne jak powietrze, którym oddychamy — jak wtedy będzie wyglądała kultura człowieka?Jak wtedy zrozumiemy, czym jest życie?
Mimo różnic między kulturami w pojmowaniu natury, społeczeństwa i języka, istnieje warunek, który łączy nas wszystkich — ciało. Nie ma dwóch identycznych ciał, ale wszyscy żyjemy w tym samym systemie, który nieustannie łączy nas z otoczeniem.
Nasze ciało jest zawsze w ruchu — nawet gdy stoimy nieruchomo. Nawet gdy nie jesteśmy tego świadomi, ciało nieustannie wymienia energię i informacje ze światem wokół. To żywy system, a nie statyczna powłoka. W tym sensie ciało można uznać za najbliższą nam formę natury.
Ciało jako okno
Żyjemy w czasach, gdy pytanie „co to znaczy być człowiekiem?” powraca nieustannie.
Może właśnie dlatego warto spojrzeć na obecną kulturę przez okno ciała. Dziś informacje — starannie zaprojektowane i nieustannie nam podawane — docierają bezpośrednio do naszej świadomości. Czasem trzeba się od nich odciąć, wejść w ciszę i wsłuchać się w to, co już w nas jest.
Shiatsu, tradycyjna japońska praktyka uzdrawiania poprzez dotyk, powstała, by przywrócić naturalną równowagę ciała i umysłu. Podczas shiatsu można wsłuchać się uważnie w subtelne sygnały płynące z ciała. Choć są one delikatne, prawie niesłyszalne, z czasem prowadzą nas ku nowej świadomości — ku świeżemu odczuciu życia i świata.
Często myślę o ciele jak o oknie — takim, przez które można spoglądać zarówno do wewnątrz, jak i na zewnątrz.
Czy częściej jesteśmy po wewnętrznej stronie tego okna, czy po zewnętrznej?
Być może odpowiedź zależy po prostu od tego, dokąd w danej chwili płynie nasza uwaga — lub nasza qi.




